niedziela, 18 października 2009

Metanoia - koncert w Żywcu


Pojechaliśmy po raz kolejny w tym roku w Beskidy, ale tym razem zaplanowaliśmy nocować pod namiotem. Wypadło nocować nad jeziorem Żywieckim. Tak przypadkiem w Zarzeczu odbywał się festyn. Impreza raczej lokalna, raczej nic godnego uwagi - wracaliśmy przed 22-gą na pole namiotowe. I tu niespodzianka - alternatywna impreza w ogródku piwnym w moim stylu. Kończył się akurat występ jednej kapeli rockowej i nie miałem żadnych nadziei na cuś fajnego. Dobrze że zapytałem czy jeszcze coś tu dzisiaj się będzie działo...
A działo się i to bardzo - czy słyszeliście na żywo Eddie-go Vader-a z mniej więcej 1 metra odległości? Ja nie musiałem - wystarczy że byłem w Zarzeczu...

Po pierwszych taktach i intonacji wokalisty gęsia skórka wyszła i nie zeszła do końca koncertu. Te utwory na zakupionej Ep-ce są lepsze niż tegoroczne wydawnictwo Pearl Jam - SŁOWO DAJĘ!
Wejdźcie choćby na myspace zespołu i odsłuchajcie tych kawałków... nic więcej nie trzeba pisać

Brak komentarzy: