sobota, 28 listopada 2009

Satellite - Nostalgia [2009]


Smutne piosenki tutaj prezentuję? To zapraszam posłuchać płyty Nostalgia. Prog-rockowa, wyśmienita pozytywna mieszanka starego z nowym. Odwołania do Genesis, poprzez Marilionowe melodyjności, po polski Collage.

No, i co ja mam teraz zrobić, tyle wspaniałej muzyki w tym roku wydanej, a co płyta to lepsza. Nie warto tracić czasu, lepiej słuchać, wsłuchiwać się i żałować, że nie można w tym czasie przesłuchiwać tej całej reszty wspaniałej (polskiej) muzyki…

Wyjątkiem potwierdzającym regułę, jest dość posępny utwór zatytułowany „is it over”, mimo którego(ale jak tu nie zaprezentować tego utworu - w końcu to perełka) warto poznać resztę reguły, to znaczy resztę naprawdę dobrego, pozytywnego materiału.

środa, 25 listopada 2009

Closterkeller - Aurum [2009]


Bez większego echa, bez emocji, tak spokojnie, bez namiętności dotarła do mnie nowa płyta Closterkeller-a. Nie liczyłem na nic, w końcu znam całą twórczość zespołu i Anji … nie liczyłem, że mnie tak pozytywnie zaskoczy, NIE! – po prostu powali mnie na łopatki.

Dopiero gdzieś zasłyszany powtórnie utwór "12 dni" mnie zelektryzował, dopiero po nim zapoznałem się z resztą i rozwaliła mnie cała płyta. Prawda, nie ma tu nic ponad to, co do tej pory prezentował Closterkeller, ale nie da się obok tego materiału przejść ze wzruszeniem ramion. Ania rozwala swoją melancholią, pięknym smutkiem, po prostu jest tutaj wszystko to, za co ją uwielbiam…

Clip z koncertu raczej taki sobie, ale utwór jest boski. O moim synu, którego coraz częściej nie umiem ochronić przed światem...

piątek, 6 listopada 2009

The Cure - this is a lie [song]





Pieśń po zmroku i moje nieudolne tłumaczenie...

Jak każdy z nas podejmuje decyzje
a ja nigdy nie byłem pewny
często losujemy
jacy jesteśmy
jak każdy odrzucając inny sposób w świecie
Dlaczego każdy z nas musi wybrać
ja nigdy tego nie zrozumiałem
jednego specjalnego przyjaciela
prawdziwą miłość
Dlaczego każdy z nas musi stracić wszystko inne w świecie

Jednak są wątpliwości
jednak to nierozsądne
dzień po dniu grać naszym życiem
jednak to pomyłka
udając pewność swojego wyboru do końca

Ale to nie jest prawda, to nie jest prawo
to nie jest miłość, to nie jest życie, to nie jest realne
To jest kłamstwo

Jak każdy z nas wierzę,
choć nigdy tak naprawdę nie wiadomo
w niebie niewidziane i w piekle nieznane
Jak każdy z nas marzę, aby zrozumieć cokolwiek
Dlatego każdy z nas podejmuje decyzje
a ja nigdy nie byłem pewny
w części wybierając
jacy jesteśmy
Dlatego odrzucamy inny sposób na świecie

Jednak są wątpliwości
jednak to nierozsądne
dzień po dniu grać naszym życiem
jednak to pomyłka
udając pewność swojego wyboru do końca

Ale to nie jest prawda, to nie jest prawo
to nie jest miłość, to nie jest życie, to nie jest realne
To jest kłamstwo
Ale to nie jest prawda, to nie jest prawo
to nie jest miłość, to nie jest życie, to nie jest realne
To jest kłamstwo...

czwartek, 5 listopada 2009

George Dorn Screams - O'Malley's Bar [2009]


Już nie pamiętam gdzie usłyszałem George Dorn Screams z nową płytą – czy to było u Piotra Kaczkowskiego w mini-maxie, czy może Piotra Kosińskiego w pejzażach – zresztą nieważne. Ważne, że było to w lutym tego roku i od wtedy właśnie hałas zagościł w mej głowie. Dłuuuugo nie puszczało – był nawet moment, kiedy uważałem za stosowne umieść ten album w zestawieniu płyt roku. Trochę się jednak pospieszyłem z tytułami roku – ale na pewno zasłużyli na miano płyty lutego właśnie.

Mamy tutaj polską kapelę na wysokim alternatywnym poziomie, zresztą jeśli materiał nagrywany był w Stanach, przez speców z branży, trudno doczepić się do jakości towaru. Świeże, zaskakujące rozwiązania, muzyki snującej się, jak ciemność zalewająca nasze uszy, lecz bardzo często drapieżnej, jak nocą nieznane, niebezpieczne zakamarki. Warto chyba się wybrać na jakiś ich koncercik.

poniedziałek, 2 listopada 2009

Marillion - Less Is More [2009]


Obecna dekada będzie przeze mnie pamiętana przez takie płyty nowego zespołu Marillion jak „Marbles”, czy „Anoraknophobia”. Dopiero po nich wróciłem do płyt "Brave","Seasons End" i "Marillion.com". Tak zgadza się – jestem wielkim fanem tego zespołu, gdzie twórczość lat 80-tych z Fishem jest dla mnie świętością. Ale też obecny Marillion wyzwala we mnie nie mniejsze emocje, choć tak naprawdę to całkiem inny zespół.

A ta płyta? Hmm… Bałem się, że zespół wspiął się już na taki poziom, że mnie kolejną płytą po prostu rozczaruje. Do tego jak przeczytałem, miał to być zbiór co lepszych kawałków z ostatnich lat w wersji akustycznej, a więc odgrzewany kotlet. Nie zdążyłem jednak utrwalić w sobie tego poglądu. Płyta jest niesamowita, dopiero po kilkukrotnym przesłuchaniu byłem w stanie rozpoznać większość kawałków – po prostu są to nowe utwory. A melancholijny klimat nie dość że pozostał, to wręcz się nasilił. Ta płyta jest świetna. Polecam w szczególności wszystkim, którzy nie znali obecnego Marillionu – tu jest kwintesencja tego co urzeka mnie w muzyce.

Przeżyjmy to raz jeszcze… na nowo i co najmniej tak dobrze jak w ostatnich 20-tu latach. Kocham właśnie taką muzykę, na jesienne długie wieczory, … po zmroku.

niedziela, 1 listopada 2009

Ty wiesz ?

Już nie wiem sam,
gdzie ja zaczynam się
i kończę się gdzie

I we mnie coś gna,
urzeka cię kiedy,
raz kiedy mnie więzi.

Nikt nie wie czy to ja,
nawet sam ja nie wiem,
czy to ja jestem.

Ty wiesz?
01.11.2009 godz.0.26 murcki